ZAŁATWIANIE POTRZEB FIZJOLOGICZNYCH W MIEJSCACH PUBLICZNYCH – co grozi za „nieodpowiednie miejsce”?

ZAŁATWIANIE POTRZEB FIZJOLOGICZNYCH W MIEJSCACH PUBLICZNYCH – co grozi za „nieodpowiednie miejsce”?

Choć temat może wydawać się zabawny, w praktyce często staje się przyczyną poważnych problemów – także prawnych. Załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym to nie tylko kwestia kultury osobistej, ale również naruszenie przepisów prawa. W zależności od okoliczności takie zachowanie może zostać potraktowane jako wykroczenie, a w niektórych przypadkach nawet jako znieważenie miejsca publicznego lub zniszczenie mienia.

Kodeks wykroczeń mówi jasno

Zgodnie z przepisem art. 145 § 1 Kodeksu wykroczeń, kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsce publiczne, podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych. Przepis ten obejmuje szeroko rozumiane zachowania powodujące zanieczyszczenie otoczenia – nie tylko wyrzucanie śmieci, ale również załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone. Podkreśla się bowiem, że „Zanieczyszczanie jest pojęciem szerszym, obejmującym obok zaśmiecania także inne zachowania prowadzące do zabrudzenia danych miejsc, np. przez wylanie różnego rodzaju nieczystości, farby bądź pokrycie smarem, zwymiotowanie, zaspokojenie potrzeby fizjologicznej” (tak: J. Piórkowska-Flieger [w:] T. Bojarski, A. Michalska-Warias, J. Piórkowska-Flieger, Kodeks wykroczeń. Komentarz aktualizowany, LEX/el. 2024, art. 145).

Oznacza to, że osoba, która oddaje mocz czy załatwia inne potrzeby fizjologiczne np. na chodniku, w parku, na przystanku autobusowym czy w bramie, może zostać ukarana mandatem przez policję lub straż miejską.

Co ważne, nie trzeba nikogo „przyłapać na gorącym uczynku”. Wystarczy nagranie z monitoringu, zdjęcie lub wiarygodne zeznania świadka.

Gdy miejsce jest szczególne – kara może być surowsza

Niektóre sytuacje są kwalifikowane poważniej niż zwykłe wykroczenie. Jeżeli dojdzie do załatwienia potrzeby fizjologicznej w miejscu szczególnym, np. wewnątrz budynku urzędu, instytucji publicznej, szkoły czy świątyni, sprawca może odpowiadać na podstawie innych przepisów.

Zdarzają się przypadki, w których takie zachowanie uznawane jest za znieważenie miejsca publicznego, gdy np. sprawca odda mocz lub załatwi inną potrzebę fizjologiczną na pomnik lub inne miejsce publicznie urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby – wówczas sprawca popełnia nie wykroczenie, lecz przestępstwo, za które grozi mu kara grzywny lub ograniczenia wolności. 

Należy pamiętać, że jeśli przy okazji oddania moczy lub załatwienia innej potrzeby fizjologicznej dojdzie do uszkodzenia lub zabrudzenia mienia (np. ścian, podłogi, wyposażenia), czyn może zostać zakwalifikowany jako zniszczenie cudzej rzeczy w rozumieniu przepisu art. 124 Kodeksu wykroczeń lub, przy większej szkodzie, jako przestępstwo z art. 288 Kodeksu karnego

Przykład z życia: „toaleta” w urzędzie

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy w jednej z miejscowości na Pomorzu w urzędzie publicznym wydarzył się incydent. Mężczyzna, oczekując w kolejce do okienka, po dłuższym czasie zaczął awanturować się z pracownikami urzędu, a następnie, jak sam tłumaczył, „z powodu zdenerwowania” załatwił potrzebę fizjologiczną w rogu korytarza, w miejscu dostępnym dla interesantów.

Na miejsce wezwano policję. Sprawca został ukarany mandatem, a pracownicy urzędu złożyli dodatkowo zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia z art. 140 Kodeksu wykroczeń (nieobyczajny wybryk). Mężczyzna musiał także pokryć koszty sprzątania i dezynfekcji pomieszczenia.

Sprawa pokazuje, że wbrew pozorom, nawet w sytuacji stresu czy choroby, tłumaczenia o „braku toalety” nie zwalniają z odpowiedzialności. W budynkach użyteczności publicznej (takich jak urząd, sąd, poczta czy szkoła) toalety są zazwyczaj dostępne, a odmowa ich użycia przez pracownika, czy interesanta nie usprawiedliwia samowolnego zachowania.

A co z sytuacją, gdy ktoś naprawdę „nie da rady”?

Prawo nie jest całkowicie pozbawione zdrowego rozsądku. W wyjątkowych przypadkach, np. gdy osoba cierpi na schorzenie układu moczowego lub nagłą niedyspozycję zdrowotną, można próbować wykazać brak winy, czyli że działanie było niezawinione (art. 1 § 2 Kodeksu wykroczeń, art. 1 § 3 Kodeksu karnego), a zatem, że nie stanowiło ani wykroczenia, ani przestępstwa.

Powyższe wymaga jednak wiarygodnych dowodów, np. zaświadczenia lekarskiego, świadków czy dokumentacji medycznej. Policjant lub sąd mogą wziąć pod uwagę ww. okoliczności, ale samo ich podniesienie nie gwarantuje uchylenia odpowiedzialności.

Czy można odmówić przyjęcia mandatu?

Tak. Osoba, która nie zgadza się z mandatem, może odmówić jego przyjęcia, wówczas sprawa trafi do sądu. Sąd może jednak zarówno uniewinnić, jak i nałożyć wyższą grzywnę, dlatego przed podjęciem decyzji warto rozważyć wszystkie okoliczności.

 

Kancelaria Adwokacka Jakub Słomiński

Gdańsk, Al. Zwycięstwa 36/3

Filia: Czersk, ul. Ostrowskiego 16

Tel. 606-910-807

www.kancelariaslominski.pl

Galeria

Zdjęcie 1

Kategorie